środa, 29 maja 2013

Literkowo mi znów....

Dzisiaj litera. Zrobiona już jakiś czas temu (coś mi świta, że przed Wielkanocą jeszcze), nie pokazana światu. Bardzo już sfatygowana przez zabawę.
Przy okazji robienia tej litery okazało się, że świetną włóczką na włosy jest turecka Star produkcji Altin Basak. Zostało mi jej trochę, resztka z drutowej bluzki, którą też pokażę, jak tylko zmobilizuję się do fotografowania. Włóczka bodajże 6-cio nitkowa bardzo luźno skręcona. Po umieszczeniu włosów we właściwym miejscu (czyli na głowie maskotki) wystarczy rozczesać włóczkę zwykłym grzebieniem i mamy gęstą czuprynę. W przypadku mojej eLki włosów było tak wiele, że nie mogłam sobie z nimi poradzić, więc zrobiłam coś, co przypomina Roszpunkę czekającą na księcia.



Tyle w kwestii chwalenia się.
Jutro postaram się dokonać porządku na moim blogu, bo trochę spraw muszę doprowadzić do jakiegoś ładu i składu. Mam nadzieję, że się uda, bo wieczorami albo bloguję, albo szydełkuję. Jak bloguję to nie szydełkuję, a jak nie szydełkuję, to nie mam z czym blogować. Zanim wieczór nastąpi - spełniam się macierzyńsko. Często jest tak, że i po godz. 20.00 kiedy to Michu już raczej śpi muszę przygotować atrakcje dla mojego dziecka na jutro, on nie lubi się nudzić. ;)

A ja chyba za stara jestem, bo nie nadążam za nim.....



4 komentarze:

  1. Ale ekstra!!! Jestem ciekawa co wykombinujesz na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna literka!
    Ja też nie nadążam za swoją najmłodszą córcią, bo Ci moi starsi, to już mają swój świat:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna ta L-ka, wlosy to naprawde ma jak roszpunka :)

    OdpowiedzUsuń