wtorek, 12 marca 2013

Bee, bee, bee, kopytka niosą mnie....


Nie mogłam się oprzeć owieczce. O tej. Musiałam ją zrobić, i to szybko.
No i zrobiłam.
Robiło się ją bardzo fajnie, zwłaszcza jeśli wcześniej osłuchało się z utworem Artura Andrusa o baranku, który wstawał o poranku, potem wbiegał na polankę, śpiewając sobie tak:

"bee, bee, beee,
kopytka niosą mnieee!"

Oszaleliśmy wszyscy na punkcie tego utworu, dłubiąc owieczkę po głowie krążyło mi beczenie we wszystkich używanych przez Andrusa językach.

Owca zyskała imię Mela.
Prawdopodobnie lubi czytać, a jeśli nie lubi, to lubi Michałowe literki. Zgadywali dzisiaj oboje "jaka to literka". Po południu dziś wdrapała się na regał w poszukiwaniu czegoś ciekawego do czytania:


Kubuś Puchatek nie przypadł Meli do gustu, więc drapała się wyżej:




Tam posiedziała dłuższą chwilę, po czym zeszła jednak na dolną półkę i z samego kąta wydłubała sobie lekturę ciekawą i absorbującą każdego szanującego się zwierzaka:



Mela przypadła nam wszystkim do gustu.



A wracając na ziemię: rozliczenie roczne nadal nie zrobione.




Może Mela zrobi ;)
Pozdrawiam
Lidka

9 komentarzy:

  1. Jaka cudna... Przepiękna jest Twoja owieczka :-)
    Sama słodycz :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mela jest MEGA :) Po prostu majstersztyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, a jakiej włóczki użyłaś do wyszydełkowania futerka???

      Usuń
    2. To stara włóczka z zapasów babci. Taka dość gruba boucle. Dostałam ją bez żadnych metek, opisów i innych takich. Robiłam z niej eksperymentalnie, nie wiedziałam jak wyjdzie. Myślę, że wyszło dość fajnie.
      Będę robiła jeszcze dwie takie owieczki dla koleżanek Michała, tym razem futerko spróbuję zrobić z moherkowej włóczki, zobaczymy co wyjdzie z tego. Czekam na włóczkę, pewnie jutro przyjdzie.

      Usuń
    3. W takim razie też poczekam na rezultaty :) Też szukam odpowiedniej włóczki na owcze futerko (mam fajny pomysł!) i chętnie dowiem się jak jest Twoja opinia i popatrzę na efekt :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. Ojej jaka ona słodka :), zwłaszcza na ostatnim zdjątku gdzie ogląda album rodzinny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mela jest prawdziwą owcą z klasą :) Jeszcze trochę się podszkoli i rozliczenia zrobi. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. o jeju zakochałam się w niej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale czadowa owieczka... normalnie szczękę zgubiłam jaka słodycz w niej jest.
    A piosenkę znam i owszem zwariowac z radości przy niej można!!!

    OdpowiedzUsuń