środa, 9 grudnia 2015

Znów na szaro.

Tym razem zawiniła kopalnia, czyli Pinterest. Kiedy tę sukienkę zobaczyłam - wiedziałam od razu, że MUSZĘ taką zrobić. Włóczka szara, bo..... taką miałam w domu. Wełenka merino w 100%, robótka mięciutka, milutka i cieplutka. Miała grzać w plecki, kiedy się zrobi chłodniej. No i grzeje, dziś już tylko jako tuniczka. Niestety Magda chyba szybciej rośnie niż ja dziergam.
Żeby nie było mi smutno, zrobię jeszcze jedną - trochę większą. Nie wiem tylko, czy będzie wyglądała równie pięknie. Bo tak, ta sukienka mi się podoba. Rzadko jestem zadowolona ze swoich dłubanek, zawsze coś tam zobaczę nieidealnego, ale tym razem zadowolenie z siebie jest.








Z tyłu zapinana na guziki. Specjalnie dobierałam duże. Przodu nie dekorowałam, cokolwiek bym dołożyła, byłby to już przesyt.

Pozdrawiam

Lidka

6 komentarzy:

  1. Jest śliczniutka to i musi być zadowolenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna sukienka :-) Przepiękna - wcale Ci się nie dziwię, że musiałaś ją wydziergać :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna, masz być z czego dumna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest piękna!! Klasyczna i w prostocie idealna!

    OdpowiedzUsuń