Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 marca 2014

Dzień Słońca

Przed tygodniem w piątek mąż razem z dzieckiem z przedszkola odebrał karteczkę o organizacji w przedszkolu Dnia Słońca po weekendzie czyli w poniedziałek. W związku z tym dniem rodzice proszeni byli o jakikolwiek element w kolorze żółtym w ubiorze dziecka. Jedyną rzecz, jaką posiada moje dziecko  w tym słonecznym kolorze są spodnie dresowe w stanie tragicznym nadające się jedynie do dalszego wycierania podczas domowych zabaw.
Dla chcącego jednak nic trudnego. Odpowiednia włóczka w domu jest (w zasadzie przy tej ilości włóczki, którą posiadam pochowaną gdzieś w zakamarkach dziwnym by było, gdyby mi włóczki zabrakło w jakimkolwiek kolorze), postanowiłam zrobić Michałowi fikuśną czapkę. Michu bardzo lubi czapki, od małego nakładał na głowę różne cuda (a to sita, garnki, czapki całej rodziny, siatki po owocach), więc tym szybciej zabrałam się za realizację tego, co w jednym momencie strzeliło mi do głowy. Efekt tego strzału powstał w jeden dzień i wygląda tak:





Oczywiście zdążyłam na poniedziałek ;)

Pozdrawiam słonecznie!
Lidka






czwartek, 6 marca 2014

Wyprawka się powiększa

Powiększyłam wyprawkę dla małej księżniczki z tego wpisu. Dorobiłam kocyk korzystając z tej instrukcji oraz dwie czapeczki przy wykorzystaniu tego opisu wykonania. Co ciekawsze: czapeczki robione są z tej samej włóczki (sama nie wiem, która mi się bardziej podoba), tym samym szydełkiem. Jedna wyszła odrobinę większa od drugiej. Mam nadzieję, że choć jedna będzie idealna na malutką główkę.



 Pozostaje mi tylko czekanie na tę małą damę...

Pozdrawiam
Lidka

wtorek, 4 marca 2014

17 lutego był dzień kota

Panie z przedszkola Michała miały w związku z tym prośbę, aby ubrać dziecko w kolory "kocie" lub, w miarę możliwości, przebrać za kota. Przebrania nie mamy, szarych lub czarnych ubranek trochę w szafie się znajdzie, więc problemu raczej by nie było. Jednak postanowiłam być ambitna, jak zabawa to zabawa.
Miałam zaledwie tylko dwa weekendowe wieczory, żeby zrobić czapkę przypominającą kota. Poszukałam inspiracji za pomocą googli, Michał wybrał coś, co mu się podobało wizualnie a mi pod względem łatwości w wykonaniu. Technika wykonana uszu zgapiona, papuchne poliki wymyślone własną głową. Tak wyglądała Michała czapka:




Rozgrzałam druty do czerwoności i zdążyłam na poniedziałek. W ruch poszło także szydełko, żeby było bardziej "kocio" postanowiłam wykonać jeszcze papcie w kształcie kocich łap, o takie:










Wykonane z tej samej włóczki, co czapka, wyczesane, aby były bardziej kudłate. Podeszwa podwójna, cieplutka podklejona silikonem, żeby wicherek mały się nie przewracał na śliskiej podłodze. Pełna dumy skończyłam w niedzielę wieczorem. Tego samego wieczora Michu zaczął gorączkować, w związku z czym do przedszkola mały kot nie poszedł. :(
A tak się spieszyłam.......

Czapki używamy właśnie teraz, nie jest bardzo gruba, w sam raz na taką pogodę, jaką mamy obecnie za oknem. W kapciach chodzi po domu i .... naprawdę wygląda jak kot :)))))
Zadowolenie dziecka - bezcenne!

Pozdrawiam
Lidka