czwartek, 17 stycznia 2013

Tata dla A

Literka A zachciała mieć tatę. Któż inny spełni się w tej roli lepiej niż T?





Na tym drugim zdjęciu widać, że literka jest lekko "przekoszona". Nie wiem dlaczego tak wyszło. No i rączki też krzywo wszyte, tak się zdarza, jak się człowiek spieszy, bo maluch czeka. Nie będę tego nawet poprawiać. T nie musi być idealne przecież, zresztą idealnych rzeczy robić nie potrafię.

Dopadło nas przeziębienie. Właśnie siedzę sobie, popijam herbatkę, romantycznie pachnę czosnkiem i modlę się, aby noc była bez gorączki. U Michała oczywiście. Przestałam lubić zimę od momentu jak zostałam matką, pierwsza zima Michała utkwiła mi w głowie jako czas, w którym wózek na wielkich kołach nie daje sobie rady na nie odśnieżonych chodnikach, druga zima Michała to przeziębienie co dwa tygodnie, z którym nie wiadomo co robić, bo jak dopadło tak siedziało przez całą zimę i nie mogło się zdecydować, czy się rozwinąć w coś poważniejszego czy pójść sobie w jakieś ciekawsze miejsce. Ta zima do tej pory bez chorób, wystarczyło jedno wyjście nad morze.



Jeszcze ze dwa dni a pokocham czosnek......

Pozdrawiam wirtualnie, bo przynajmniej w ten sposób nie zarażam.

1 komentarz: